Likwidacja ulgi abolicyjnej dla polskich rezydentów podatkowych
Zgodnie z dotychczasowym brzemieniem art. 27g ust. 1 i 2 ustawy o PIT, podatnik który zarabiał poza granicami Polski i jednocześnie nie mógł korzystać z metody zaliczenia z progresją (bardzo korzystnej, skutkującej brakiem obowiązku rozliczania się w Polsce, jeśli w danym roku nie osiąnął innych dochodów niż zagraniczne), nie był w złej sytuacji. Mianowicie metoda odliczenia proporcjonalnego – standardowo zmieniana wskutek wejścia w życie Konwencji MLI – zobowiązuje polskiego rezydenta podatkowego do płacenia w Polsce podatków (na polskich zasadach, czyli skala podatkowa 17% i 32%). Ma on co prawda możliwość odliczenia od tak obliczonego podatku w Polsce, tego zapłaconego za granicą, ale problem istnieje. Dlaczego? Dlatego, że często w kraju uzyskiwania przychodów są wyższe kwoty wolne od opodatkowania niż w Polsce, czy niższa stawka podatku do danej kwoty przychodów. Wówczas taka osoba wracając do kraju, powinna rozliczyć PIT i często także dopłacić podatek. Taki niekorzystny skutek był niwelowany dotąd właśnie ulgą abolicyjną, która po zastosowaniu, w skutkach podatkowych pozwalała zrównać się z bardziej korzystną metodą wyłączenia z progresją. Taki stan rzeczy trwał nieprzerwanie od kilkunastu lat. Aż do teraz.
Ustawodawca (z uzasadnienia projektu ustawy) wskazał, że „od czasu wprowadzenia ulgi abolicyjnej do polskiego systemu podatkowego, uwarunkowania stanowiące uzasadnienie jej obowiązywania uległy zasadniczym zmianom. Po pierwsze, wzrosła świadomość podatników uzyskujących dochody za granicą w zakresie konsekwencji podatkowych osiągania dochodów w drugim państwie. Po drugie, zauważono negatywne konsekwencje związane z wykorzystywaniem ulgi do agresywnej polityki podatkowej, przy wykorzystaniu postanowień umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. W związku z tym, wystąpiła potrzeba zmiany zasad funkcjonowania ulgi abolicyjnej, tak aby miała ona zastosowanie wyłącznie do tych podatników, którzy osiągają najniższe dochody, a zatem najbardziej potrzebują wsparcia państwa w zmniejszeniu obciążeń podatkowych.”
Taka oto bajka, eliminujemy zatem podatkowych oszustów. Niestety ustawa wchodzi w życie od 1 stycznia 2021 r., a to oznacza, że polscy rezydencji podatkowy, którzy zarabiają za granicą, powinni zbadać swoją sytuację podatkową. Może się okazać, że będą zobowiązani do dopłaty podatku w Polsce.
Przede wszystkim należy jednak zwrócić uwagę, że wiele osób pracujących od lat poza Polską nie jest polskim rezydentem. Stąd też nie będzie objęta konsekwencjami podatkowymi niekorzystnych zmian. Panika istnieje. Potencjalne zagrożenie ze strony polskiego fiskusa także. Dlatego warto zadbać o to, aby w takim wypadku uregulować swój status podatkowy w kraju, tj. sprawić aby polski fiskus wiedział, że nie jesteśmy rezydentami w Polsce. Nie ma przy tym większego znaczenia obywatelstwo, czy adres zameldowania w Polsce. Kluczowe znaczenie ma faktyczne miejsce zamieszkania.
Można spodziewać się, że wskutek wprowadzonych zmian, a także biorąc pod uwagę potrzeby budżetowe, urzędy skarbowe będą próbowały sięgnąć po podatek z tytułu likwidacji abolicji. Tym bardziej osoby niemieszkające w Polsce powinny zadbać o swoje interesy, chociażby ustalając w kraju pełnomocnika do doręczeń.
Jak już wspomniano, zmiany znajdą zastosowanie do przychodów uzyskiwanych od 1 stycznia 2021 r., pierwszy PIT z tego tytułu należy zatem złożyć w 2022. Pamiętajmy jednak, że sama zmiana przepisów skutkuje formalnie koniecznością rozliczania się już w 2021 r. co miesiąc z podatku w Polsce od uzyskiwanych poza granicami przychodów. Możliwością zmiany tej sytuacji jest wniosek o ograniczenie poboru zaliczek, który należy złożyć potencjalnie do 20 lutego 2021.
likwidacja abolicji, UK, Norwegia, podatek, ulga abolicyjna, Szczecin, Poznań, Kraków, Warszawa, zmiana, 2021, PIT w Polsce, rezydent, nierezydent, praca poza Polską